moja Ojczyzna pachnie dziecinstwem
spedzonym na Podlasiu
mleczem rozzloconych w maju lak
i sadami rozkwitlych bzów
jabloni i wisni
wokól rodzinnego domu
a latem chabrami i makami
zbozowych lanów
jesienia – zapachem rannych mgiel
unoszacych sie nad pustymi juz polami
i klekotem bocianów odlatujacych
do cieplych krajów
a zimy – zimy malowaly mrozne kwiaty
i anioly na okiennych szybach mego domu
które znikaly gdy cieplo
z paleniska domowego pieca docieralo do nich
by powrócic noca
piszac bajki dla dzieciecych oczu