W drogę na tron
odważnie ruszył
pierwszy,
drugi,
kolejny
i kolejny "bus"
i co rusz
wylewały one
na rozstajach dróg
wartkie potoki
pięknych słów,
których
uważnie
słuchał Jaś,
słuchał Jan,
słuchał Bóg.
Nadszedł kres.
Koniec.
Stop.
Głosy policzone.
Przekroczyłeś próg.
Wygrałeś.
Tron jest twój.
Jesteś pan.
Jesteś nasz,
nam wybrany,
więc pytamy -
pyta Jaś.
pyta Jan,
pyta Bóg -
czy wykonasz plan
nam obiecywany?
Ojczyzna czeka,
przypominamy.
Barbara Smykowska
|