Postrzeliłem się banałem,
krwawię..., krwawię!
Przerażająco krzyczę?... krzyczę!
Śmieją się
i mają rację.
Sam nie wierzę w tę tragedię.
Może chociaż
w wyniku wytężonego wysiłku
- niech krople słone plamią papier,
niech spęcznieją słowa,
niech złaknieni poezji poczują potu ludzkiego zapach
- nawet ten... ma na imię Chanel.