Zaglada do kieszeni
czysci zapasy
wyciaga zaskórniaki
wypedza ludzi na ulice
- skacza sobie do oczu
za brak zajecia
zapomnieli o szacunku
Kryzys nic nie mówi
dziala z ukrycia
pnie sie do przodu
atakuje najslabszych
wchodzi w podswiadomosc
burzy stare wytarte szlaki
przechodzi do natarcia
Jak klamca, czy komornik
z teczka papierów
rozlicza rachunki
kasuje wszystko
idzie wszystkimi drogami
pozostawia zgliszcza…